Trenerka przyznała, że czuje się “bardzo dotknięta ostatnimi wypowiedziami”. Przed laty bardzo chciała założyć rodzinę, ale nie było to łatwe. “Lewa” zdradziła wówczas, że straciła ciążę.
“Bycie mamą było moim największym marzeniem. Zanim się spełniło niestety, podobnie jak inne kobiety, doświadczyłam także poronienia” – zdradziła w poście na Facebooku.

Na łamach najnowszego wydania magazynu “Twój Styl” pojawiła się szczera rozmowa z Anną Lewandowską. Trenerka zwierzyła się, jakie przeciwności losu musiała pokonać, aby w końcu zostać mamą.
Na początku wróciła wspomnieniami do czasów, gdy “Lewy” grał jeszcze w trzeciej lidze.
Kiedy w końcu się udało i Lewandowska zaszła w ciążę, radość nie trwała długo.– Gdy wreszcie test wyszedł pozytywny i ledwo zdążyliśmy się ucieszyć, poroniłam – ujawniła.
W kolejnej części wywiadu wspomniała, że “w jej życiu stał się cud”, po tym, jak postanowiła pozamykać pewne niedokończone sprawy. Warto wspomnieć, że sportsmenka długo nie potrafiła wybaczyć ojcu tego, iż porzucił rodzinę. Anna miała wtedy 12 lat.
– Trzy dni po tym, jak straciłam ciążę, w niedzielę poszłam na mszę – wspomina. Modliłam się o dziecko. Taka chwila wycisza, układa w głowie. Wyszłam z kościoła oczyszczona ze złych emocji i uświadomiłam sobie, że chcę coś uporządkować: wybaczyć ojcu. Napisałam SMS: “Tato, wybaczam ci”. Dwa miesiące później byłam w ciąży – wyznała.
Dziś Anna i Robert Lewandowscy są szczęśliwymi rodzicami dwóch dziewczynek, 5-letniej Klary i 2-letniej Laury.