W niedzielę (1 stycznia) rozpoczął się 5. sezon “Sanatorium miłości”. Produkcja okazała się wielkim hitem Telewizji Polskiej. Każda edycja gromadzi przed telewizorami rzesze wiernych fanów formatu. Stale dołączają nowi widzowie, którzy szybko wciągają się w śledzenie perypetii tuzina kuracjuszy, którzy pragną znaleźć miłość i zawiązać przyjaźnie.
Niezmiennie w roli prowadzącej oglądać można Martę Manowską. Zawsze służy seniorom dobrą radą i słowem otuchy. “My na planie jesteśmy zamknięci ze sobą przez cztery tygodnie, to jest jak lot na Księżyc. Na ten czas wyłączam telefon, nie odpisuję na SMS-y i nie oddzwaniam. Nie ma mnie dla nikogo. Raz na kilka dni sprawdzam tylko, co słychać u rodziców i mojej babci” – mówiła o programie w wywiadzie dla “Party”.
Formuła programu się nie zmieniła – do ośrodka w Busku-Zdroju przybyło sześciu mężczyzn i sześć kobiet. W najnowszej 5. edycji bohaterami zostali: Anita, Bożena, Ewa, Iwona, Joanna oraz Ula i Darek, Adam, Zbigniew, Krzysztof, Józef oraz Zdzisław.
Uczestnicy początkowo spotkali się w dwóch grupach. Panowie i panie jechali osobnymi busami. Rozmawiali o tym, skąd pochodzą i czego oczekują od udziału w programie. Jedna z kuracjuszek, Asia rozluźniła atmosferę, proponując nowym koleżankom “antystresowy” uścisk.
Potem przyszedł czas na spotkania damsko-męskie. Odbywały się w formie szybkich randek z… zawiązanymi oczami. Seniorom spodobał się sposób na zapoznanie. Potem już bez opasek kuracjusze zgadywali imiona pań, które kolejno przyprowadzała gospodyni programu.
Po dniu pełnym wrażeń bohaterowie zostali zameldowani do pokojów dwuosobowych. Uchwycono, jak panowie rozmawiają o swoich wrażeniach na temat pań. Nie ukrywali, że są pod wrażeniem ich urody.
Po emisji pierwszego odcinka można było się spodziewać, że fani popularnego formatu TVP także zabiorą głos.
Na facebookowym profilu “Sanatorium miłości” nie brakowało komentarzy fanów, w których podkreślili, że cieszą się z nowego sezonu. Pojawiły się też negatywne opinie.