Tomasz Komenda spędził za kratami 18 lat, a był niewinny. Po wyjściu z więzienia przyznano mu odszkodowanie i zadośćuczynienia w wysokości 13 mln zł.
Kiedy był już na wolności, chciał przede wszystkim rozpocząć normalne życie i założyć rodzinę. Zakochał się w Annie Walter. Kobieta niedługo później zaszła w ciążę, a ukochany jej się oświadczył.
View more: Hotdeal – travel: booking, flights- hotel, air ticket

Pod koniec 2020 roku powitali na świecie synka Filipa. Dwa lata później okazało się jednak, że się rozstali.
Ostatnio na łamachAnna Walter wyznała, że ponoć przez rok starała się o alimenty dla syna. Trudno było jej wiązać koniec z końcem. Kiedy już je dostała, Komenda zapowiedział odwołanie od wyroku. Stwierdził, że alimenty są “zdecydowanie za wysokie”. I dodał, że “bardzo często kontakt z synem był mu uniemożliwiany”.
View more: Hotdeal – travel: booking, flights- hotel, air ticket
Z relacji Anny wynikało, że “Tomek w ostatnim czasie zerwał kontakt praktycznie ze wszystkimi. Z częścią rodziny utrzymuje, a część rodziny odrzucił, w tym właśnie mamę”, która stała za nim murem, gdy chodziło o uwolnienie go z więzienia.
Tymczasem Anna Walter postanowiła wydać obszerne oświadczenie w tej sprawie. Zacytował je Pudelek. Kobieta podkreśla, że ma dość komentarzy jakoby żyła w luksusie z pieniędzy Komendy.
“Do tej pory nie chciałam pewnych kwestii poruszać publicznie, ale do zmiany zdania zmusiły mnie komentarze osób trzecich o tym, że pławię się w luksusie, oraz zdanie Tomka, że się nie zgadza z wysokością alimentów” – dodała.
View more: Hotdeal – travel: booking, flights- hotel, air ticket
Walter w dalszej części wspomniała, że dwa lata temu “Tomek wyszedł z domu, zostawiając ją z trójką dzieci”. Będą ich opiekunką nie miała kiedy udać się do pracy. “Gdy jego syn zachorował, a zdarza się to do dziś niestety nadal dość często, Tomasz nawet nie pojawił się w szpitalu, by go odwiedzić” – napisała.
Była partnerka Komendy stwierdziła dosadnie, że “Tomek wydawał pieniądze na narkotyki” w czasie, gdy “jego syn mieszkał w mieszkaniu obrośniętym grzybem”. Z jej relacji wynika, że mogła liczyć tylko na pomoc od osób trzecich: “mamy, przyjaciół oraz fundacji braci Collins”.
Kobieta opisała też, co miało się dziać w ich mieszkaniu. “Chcę dodatkowo podkreślić, że gdy jeszcze mieszkaliśmy z Tomkiem, do naszego mieszkania wzywana była policja, ponieważ Tomasz był agresywny, a świadkami tej przemocy wielokrotnie były dzieci, sąsiedzi wszystko słyszeli. Ludzie piszą, że ja z nim dla pieniędzy się związałam. To nie prawda. Ja po przejściach i on też, chciałam zbudować dom i myślałam, że on też, tak mi się zdawało…” – wyznała.
Jeśli wierzyć Walter, to w międzyczasie u Komendy zdiagnozowano nowotwór. “Tomek ma ograniczone prawa rodzicielskie, złożyłam zawiadomienie na policję, bo groził uprowadzeniem dziecka, które jednak w późniejszym czasie wycofałam ze względu na poważną chorobę Tomka – w sądzie przedstawił, że ma nowotwór z przerzutami i brak szans. Nie chciałam mu niszczyć ostatnich dni życia, prosiłam go i błagałam tysiąc razy, żebyśmy się polubownie dogadali, ale on miał zlewkę i traktuje ludzi z góry” – relacjonowała.
W podsumowaniu była partnerka Komendy porównała go do… Antka Królikowskiego. Chodziło o domniemanym zwlekaniem z płaceniem alimentów.
“Rozumiem, że był skrzywdzony. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia, obiecałam mu dom i ciepło i to dostał, to on chciał dziecko, również mu je dałam, tysiące godzin rozmów i ciężkich obciążających psychicznie tematów i walka z jego demonami przeszłości, nikt tego nie zrozumie, 2 lata ciężkiej pracy, żeby wyprowadzić człowieka z traumy, bywało też dobrze… dopóki nie dostał pieniędzy, teraz od roku kolejna walka o 4.5 tys. zł, które dopiero teraz są zasądzone, a on już zapowiada dalszą walkę, na którą ja już nie mam siły. I to ja, nie Tomek, złożyłam pozew o uregulowanie kontaktów ojca z synem. Nie odwrotnie” – przekonywała.
Na koniec poprosiła byłego partnera, aby “się opamiętał i nie upubliczniał więcej spraw dla dobra swojego syna”.