7 maja na ceremonii otwarcia Eurowizji pojawiła się Blanka Stajkow, która w tym roku reprezentuje Polskę. Jej stylizacja okazała się strzałem w dziesiątkę.
– Teraz wszyscy nazywają mnie “Bejba”, tak też zaczyna się piosenka – tłumaczyła podczas transmisji z turkusowego dywanu. Wokalistka, zakładając limonkową sukienkę, udowodniła, że ma duży dystans do siebie i nie przejmuje się negatywnymi komentarzami.
Blanka już od jakiegoś czasu w Liverpoolu i odlicza do 11 maja. Wyjawiła, jaki ma nastrój przed Eurowizją w rozmowie z Plejadą. – Czuję się teraz wspaniale. To zdecydowanie spełnienie moich marzeń – zapewniła.

Nie omieszkała wspomnieć o swojej szeroko komentowanej kreacji. – Ta sukienka została przygotowana w Polsce, więc była gotowa i czekała, żeby ją założyć. Włosy i make-up poszły bardzo szybko. Zawsze robię to na ostatnią chwilę – powiedziała.
Dziennikarz zapytał Blankę czego najbardziej jej potrzeba w najbliższych dniach. Jest gotowa by dać czadu i wejść do finału. – Życzyć mi dużo spokoju, siły i dawać mi dużo wsparcia – zaapelowała do fanów.
Blanka po wygraniu preselekcji złożyła obietnicę, że zrobi wszystko, co w jej mocy, by jeszcze bardziej udoskonalić swoje show – od strony wizualnej, przez wokalną, aż po taneczną. Wideo z pierwszych prób, które trafiło do sieci, pokazało, że Blanka faktycznie nieco podrasowała zarówno kostium, jak i samą choreografię. Będzie miała na scenie ognistą solówkę.
Na instagramowym profilu TVP pojawił się fragment z prób już po zmontowaniu – tzn. telewidzowie zobaczą taki efekt już podczas półfinałowego show 11 maja w Liverpoolu.
– Jak można było to tak zepsuć? – komentował TikToker, Miechulec, który bierze pod lupę występy wszystkich uczestników. Mężczyzna potem szybko wyjaśnił, że chodzi mu o nakładki, czyli efekty robione przez montażystów.
– Czy tylko ja widzę, że to jest przesadzone, tandetne, kiczowate? Fascynacja okładkami na scenie na Eurowizji miała miejsce w 2018 roku (…) Już się nie robi tak występów – stwierdził.
– Blanka idzie po catwalku, nie patrzy w kamerę, nie uśmiecha się. Jest jakaś mega statyczna, mimo że to dynamiczny fragment – wypunktował, zauważając, że słychać dużo chórków z taśmy, a mało samej artystki.
TikToker zwrócił też uwagę na wizualizacje, które pojawiają się w tle – skwitował, że wyglądają jak “deska klozetowa z lat 90.”, bo nawiązuje do tropików i delfinków, które kiedyś faktycznie królowały w polskich łazienkach.