Agnieszka Woźniak-Starak przeżywała wtedy prawdziwy koszmar. Dziennikarka na jakiś czas wycofała się z życia publicznego, zawieszając działalność zawodową. Zaszyła się w domu na Mazurach ze swoimi czworonożnymi pupilami, chcąc wyciszyć się i zaznać spokoju.
Półtora roku po śmierci męża, w 2021 r. udzieliła szczerego wywiadu . Tam mówiła o początkach związku z charyzmatycznym producentem oraz o tym, jak wyglądało życie u jego boku.

Przytoczyła historię z festiwalu filmowego w Gdyni, gdzie w 2014 roku Woźniak-Starak został nagrodzony Złotymi Lwami za film “Bogowie”.
Dziennikarka wspomniała również swoje pierwsze podejście do oglądania filmu “Bogowie”. “Parę dni przed festiwalem prosiłam Piotrka, by pokazał mi film. Nie chciał, bo jak tłumaczył, widział go już 70 razy i nie miał siły na 71. Ale w końcu go namówiłam. Włączył film, a ja… po 10 minutach zasnęłam. Piotrek nie mógł w to uwierzyć. Zarzekał się, że więcej mi go nie pokaże. Na szczęście zmienił zdanie. Obejrzałam go parę dni później i oczywiście byłam zachwycona” – podkreśliła.
“To był związek, w którym nikt nie dominował, bo i tak zawsze wszystko kręciło się wokół Piotrka. A tak poważnie, oboje mieliśmy silne charaktery, byliśmy dla siebie partnerami. Chociaż rzeczywiście można powiedzieć, że Piotrek dla wszystkich bliskich osób był takim epicentrum wszechświata, jakąś siłą napędową. To wokół niego kręciło się życie, czy to było nasze życie, czy życie firmy” – skwitowała.