Martyna Wojciechowska w jednym z najnowszych wywiadów została zapytana o głośną sprawę alimentów, o które dla swojego dziecka walczy Joanna Opozda. Aktorka opowiedziała o tym, jak ojciec jej syna dopuszcza się domniemanych przekrętów, aby nie płacić swoich zobowiązań. Wojciechowska odniosła się do sprawy.
– Ja jestem zdania, że alimenty to nie prezenty. Alimenty to jest obowiązek. Niestety, w Polsce mamy wyjątkowo dużo mężczyzn, którzy uchylają się od płacenia alimentów. Często też słyszę kobiety, które mówią “a nie będę się szarpać”. To nie są nasze pieniądze jako matek, to są pieniądze naszych dzieci, dla naszych dzieci i na rozwój naszych dzieci. Żeby było jasne – są też odwrotne sytuacje, takie, kiedy mężczyzna wychowuje dziecko i te obowiązki związane z utrzymaniem dziecka są po obu stronach – powiedziała Wojciechowska w rozmowie
– Ja wierzę w to, że warto wyciągać na światło dzienne sytuacje kiedy jest łamane prawo. Kiedy ludzie robią rzeczy, które są z mojego punktu widzenia nieakceptowalne społecznie. Ja jestem zdania i zawsze to robiłam, że trzeba rzucać światło tam, gdzie jest mrok i gdzie pewne rzeczy nie mają szansy zostać – mówiąc kolokwialne – załatwione na normalnej drodze, bo wiem, że tak często bywa – dodała.
Wojciechowska od zawsze stara się chronić prywatność swojej córki.
– To jest bardzo trudna decyzja, zawsze to jest też wybór i decyzja każdej osoby czy chce mówić o pewnych rzeczach dotyczących spraw rodzinnych. Czy w ogóle chce o tym mówić publicznie. Mi zawsze idea chronienia mojej córki bardzo przyświecała. Ona była zawsze na pierwszym miejscu i nigdy nie chciałam mówić o rzeczach dotyczących mojej córki osobiście. M.in. dlatego, że wiedziałam, że kiedyś to przeczyta – zaczęła wątek.
Reklama.
– Ale powoli zaczynam mieć do tego inne podejście. Przede wszystkim dlatego, że mnóstwo osób uchyla się od swoich obowiązków. I być może taka postawa zachęci inne kobiety, które nie mają siły, odwagi, zasobów i są spychane gdzieś na margines, nie są wysłuchane, być może zachęci to – te kobiety do tego, aby stanąć po swojej stronie i swojego dziecka – podkreśliła.
Joanna Opozda zdecydowała się opowiedzieć za pośrednictwem Instagrama, jak obecnie przedstawia się sytuacja, związała z wpłatami alimentacyjnymi na syna ze strony Antoniego Królikowskiego.
Gwiazda uchyliła rąbka tajemnicy na temat źródeł dochodów ojca Vincenta. Procesem ściągania zaległych alimentów zajął się komornik, przy czym Opozda posiada dostęp do zawieranych przez Królikowskiego kontraktów.
Jak się jednak okazuje, gwiazdor filmów Patryka Vegi miał opracować zręczny sposób, aby uniknąć bezpośrednich wpłat na jego konto, przekierowując środki na konto swojej partnerki, Izabeli.
Opozda także ujawniła, że od dłuższego czasu akta sprawy znajdują się w prokuraturze. Obecnie pozostaje jej jedynie oczekiwać na werdykt sądu. Zaznaczyła, że komornik skontaktował się z teatrem w sprawie tej kwestii. Według niej, nowa przełożona Królikowskiego i założycielka teatru “Tu i Teraz” mogła w jakiś sposób “dopomóc” w komplikacji procesu ściągania alimentów. Jak przekazała, Kamila Polak prawdopodobnie nie zawarła żadnej formalnej umowy z Królikowskim.
Aktorka jeszcze raz zaznaczyła, że nie jest “alimenciarą”. Przypomniała, że to ona jest główną opiekunką ich syna, a Antoni nie zdecydował się na walkę o opiekę naprzemienną.