Życie i kariera Violetty Villas to materiał na film. Pół roku temu, pod długich przygotowaniach i pracach nad scenariuszem ruszyły zdjęcia do produkcji, która na chwilę obecną występuje pod tytułem “Violetta i dzięcioł”. Tytułowym “dzięciołem” jest syn diwy, czyli Krzysztof Gospodarek, gdyż fabuła filmu skupić ma się właśnie na relacji Villas z jej dzieckiem, któremu artystka nadała ptasi przydomek. Wiadomo, że artystkę zagra Sandra Drzymalska.
Jak ustalił “Super Express” syn gwiazdy zmarłej przed dwunastoma laty nie jest pocieszony tym, jak wygląda Izba Pamięci Violetty Villas, którą urządzono w Lewinie Kłodzkim, skąd pochodziła artystka.

Zgromadzono tam takie obiekty, jak repliki sukni, jakie nosiła Villas na scenie, winylowe płyty z utworami wokalistki, fotografie przekazane przez bliskich i inne tego typu symboliczne, pamiątkowe przedmioty.
Krzysztof Gospodarek zapowiedział, że pozwie władze małego miasteczka na Dolnym Śląsku. Chce wytoczyć proces sądowy o bezprawne wykorzystywanie prywatnych zbiorów rodzinnych i działania godzące w wizerunek.
– Ja, jako osoba, która zastrzegła jej imię i pseudonim w urzędzie patentowym, nie wyraziłem zgody na to miejsce z prostego powodu: uważam, że moją mamę można upamiętnić z większą klasą i w inny sposób. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o szacunek – powiedział w rozmowie
Violetta Villas odeszła 12 lat temu. Końcówka jej życia niestety nie była spokojna. Artystka umierała w agonii
Władze Lewina Kłodzkiego odrestaurowały z pieniędzy unijnych starą kamienicę i urządziły w niej dom kultury z salą kinową, biblioteką oraz Izbą Pamięci piosenkarki
Synowi wokalistki nie przypadła ona do gustu. Uważa, że mamę upamiętniono niegodnie
Wcześniej mówiło się o tym, że Gospodarek chciał wyremontować dom po mamie i zrobić tam muzeum, ale niestety jego finanse mu na to nie pozwalały. Zmęczył się batalią o posiadłość z opiekunką artystki.
Choć Villas była zdolna (mogła pochwalić się czterooktawową skalą głosu), piękna i jedyna w swoim rodzaju, nie miała łatwego życia. Jej odejście także było usłane wielkim cierpieniem. Elżbieta B. przez lata była uznawana za najlepszą przyjaciółkę gwiazdy. To właśnie jej zapisała swój cały majątek, ale prawda na temat ich znajomości jest brutalna.
Gosposia została uznana przez sąd winną znęcania się nad piosenkarką. 30 października 2019 roku odbyła się rozprawa apelacyjna. Sąd w Świdnicy podtrzymał wyrok, a Elżbieta B. została prawomocnie skazana na 1,5 roku więzienia za przedstawione jej zarzuty.
“Gazeta Wyborcza” dotarła do akt sprawy, w których można dowiedzieć się, jak okropne były ostatnie lata życia Villas. Artystka była coraz bardziej schorowana i pozostawała pod wpływem Elżbiety B. Jedna z sąsiadek zeznała, że Villas żyła w strasznych warunkach.