Produkcja “Barbie” wywołała prawdziwą lawinę różowych stylizacji i akcentów na całym świecie.
“Barbie” to po “Oppenheimerze” największa kinowa premiera tego roku. To film o kultowej jasnowłosej lalce, w której kobiety grają pierwsze skrzypce: Greta Gerwig jest reżyserką i współscenarzystką (ze swoim partnerem Noah Baumbachem), Margot Robbie – nie tylko tytułową Barbie, ale również producentką. Jest i Ken (Ryan Gosling), który jest przedstawiony jako “tylko Ken”.
Rafał Zawierucha poznał Robbie, zanim została Barbie. Przypomnimy, że jest on polskim aktorem teatralnym i filmowym, urodzonym w Krakowie. Ukończył Wydział Aktorski Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Ma na koncie liczne role filmowe, w tym m.in. w takich produkcjach, jak “Jack Strong”, “Miasto 44” czy “Listy do M. 4”.
Zawierucha wystąpił ponadto w produkcji hollywoodzkiej. W filmie “Pewnego razu w… Hollywood” autorstwa samego Quentina Tarantino wcielił się w postać Romana Polańskiego. Jego małżonkę, Sharon Tate grała właśnie australijska aktorka, która wcześniej zrobiła prawdziwą furorę w filmie “Wilk z Wall Street”.
W trakcie współpracy aktorzy zżyli się na tyle, że zdecydowali spędzać razem czas również poza planem filmowym. Robbie bardzo polubiła Polaka.
– Szedłem raz spotkać się z Margot przed jedną ze scen. Margot mówi, żebyśmy spotkali się i poszli gdzieś pogadać prywatnie poza planem. “Zadzwoń do mnie”. Ja mówię “Nie mam telefonu”. Ona: “To czekaj” i zapisała mi na ręce swój numer telefonu – wspominał Zawierucha, będąc gościem u Kuby Wojewódzkiego parę lat temu.W innej rozmowie przeprowadzonej przez TVN Zawierucha ujawnił, że po zakończeniu produkcji filmu “Pewnego razu w… Hollywood”, kontynuował relacje z zespołem, włączając w to Margot Robbie.