Gerard Makosz i Iwona Mazurkiewicz to jedna z najbardziej lubianych i zgodnych par, które zrodziły się dzięki programowi Sanatorium miłości. Zakochani mimo dużej różnicy wieku wkrótce wezmą ślub!
Sanatorium miłości to jeden z najpopularniejszych programów emitowanych na antenie TVP1. Format od pierwszego odcinka podbija serca widzów, którzy z zainteresowaniem śledzą miłosne podboje samotnych seniorów.
Doskonałym tego przykładem jest 83-letni Gerard Makosz i 64-letnia Iwona Mazurkiewicz. Poznali się w 2. edycji programu i choć dzieli ich 19 lat różnicy, w krótkim czasie zrodziło się między nimi silne uczucie. Po dwóch tygodniach od zakończenia nagrań wybrali się razem na wycieczkę do Egiptu i od tamtego momentu są nierozłączni. Praca w mediach bardzo im się spodobała i od kilku lat skrupulatnie prowadzą profil na Facebooku Emeryci NIEemeryci, poprzez który zachęcają rówieśników do aktywności fizycznej. Prężnie działają również na platformie YouTube, gdzie regularnie publikują nowe filmy.
Wspólnie spędzone chwile skłoniły mężczyznę do poproszenia ukochanej o rękę. Wszystko skrupulatnie zaplanował. Podczas świętowania okrągłych urodzin w obecności rodziny, przyjaciół i kamer, zaprosił ukochaną na środek i oświadczył się jej. Zgodziła się bez zawahania.
W pewnym momencie Gerard wstał i zaprosił mnie do wspólnego życia. Popłakałam się, to były dla mnie ogromne emocje. Pierścionek bardzo mi się podoba, jest trafiony w punkt. Muszę przyznać, że mamy z Gerardem podobny gust. Ja cenię prostotę i elegancję, a taki właśnie jest ten pierścionek zaręczynowy.
Ostatnio Telewizja Polska zorganizowała koncert Polskie biesiady, na którym pojawiła się para z Sanatorium miłości. Gerard postanowił udzielić wywiadu, w którym wyznał, że już wkrótce on i Iwona zostaną małżeństwem.
Tak, mam 83 lata. Cieszę się z tego, bo jestem zdrowy i mam fajną partnerkę. Już wkrótce zostaniemy małżeństwem.
Zaraz po tym dodał, że uroczystość odbędzie się 5 sierpnia w zamku w Niepołomicach.
Uroczystość odbędzie się 5 sierpnia w Niepołomicach, w tym samym zamku, w którym odbyło się wesele mojej córki. Iwonę poznałem w programie „Sanatorium miłości” i, mimo że niejednokrotnie musieliśmy mierzyć się z hejtem związanym z dzielącą nas różnicą wieku, wciąż jesteśmy razem! I bardzo za sobą tęsknimy, kiedy musimy się rozstać. Nawet na krótko — wyjaśnił.
Wstępnie chcieli, by była to kameralna uroczystość, ale ostatecznie zdecydowali się wyprawić huczne wesele, na którym pojawi się od 80 do 100 osób. Na liście gości nie mogło zabraknąć ich przyjaciół z Sanatorium miłości oraz Marty Manowskiej, dzięki której się poznali.
