Lekarka Maja Herman założyła zbiórkę na pozew przeciwko Beacie Pawlikowskiej, której zarzuciła “szerzenie nieprawdziwych informacji, które stanowią niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia setek tysięcy osób chorujących na depresję”.
Przeprosiny dziennikarki z początku nic nie zmieniły. Psychiatrka, którą wsparły tysiące rodaków, pragnęła, aby podróżniczka odpowiedziała przed sądem. Teraz Pawlikowska przekazała, że doszło do spotkania pojednawczego, którego to ona miała być inicjatorką.
View more: Hotdeal – travel: booking, hotel, air ticket

View more: Hotdeal – travel: booking, hotel, air ticket
Spotkały się 14 lutego. “Zaproponowałam jej prywatne spotkanie bez prawników, bez mediów i dziennikarzy po to, żeby poznać się i porozmawiać jak dwie ludzkie istoty” – wyjaśniła na wstępie dziennikarka, od której słów zaczęła się cała afera.
“Pani Maja przeprosiła mnie najpierw za to, że nazwała mnie w mediach ‘Beatą P.’ i wyjaśniła, że zrobiła to, nie zdając sobie sprawy, że może to być postrzegane jako powiązanie mnie ze światem przestępczym” – opowiedziała o kulisach rozmowy.
“Pani Maja przyznała, że nie ma zamiaru wytoczyć przeciwko mnie sprawy sądowej. Ja zaproponowałam, że po opublikowaniu tego oświadczenia wycofam pozew o naruszenie dóbr osobistych. Cieszę się, że spędziłam walentynkowe popołudnie w duchu życzliwości i dobra. Zamiast czynić wojnę, tak czyni się pokój” – podkreśliła Pawlikowska.
Herman także zabrała głos w social mediach, potwierdzając to, że doszły do porozumienia i pogodziły się. Nie omieszkała nadmienić, że fundusze, które zostały zebrane na pozew, przekaże na inny cel, np. wsparcie Telefonu Zaufania.
Jak według pani Mai przebiegła rozmowa? “W życzliwej i pełnej próby zrozumienia siebie nawzajem atmosferze. Zapewniłam ją, że szanuję jej humanistyczną misję, którą wyraża całym swoim życiem. Moja ostra reakcja dotyczyła nie tyle samego tematu filmu i wyboru badań, a jedynie formy filmu, bo – według mojej wiedzy i doświadczenia w wieloletniej pracy w psychiatrii – wiem, że mógł być odebrany jako zagrażający dla zdrowia pacjentów” – przyznała.
Herman podkreśliła, że zawarły rozejm i nie będą ganiać się po sądach. “W tym przypadku postępowanie sądowe nie jest konieczne, skoro okazuje się, że możemy osiągnąć nasz cel w ten właśnie sposób, czyli poprzez wspólną rozmowę” – oznajmiła.
Lekarka przypomniała, że na rzeczoną zbiórkę na pozew przeciwko podróżnicze zebrano 30 tys. zł.