W ostatnich latach można było przeczytać m.in. o tym, że mijają się, bo każde jest skupione na swoich projektach. Pisano też o zazdrości choreografa. Miało chodzić o to, że artystka spędza dużo czasu ze szwedzkim reżyserem teledysków, niejakim Martinem.
Teraz rewelacje na temat gwiazdorskiej pary ukazały się na łamach katolickiego pisma “Dobry Tydzień”. Kłótnie w domu Nataszy Urbańskiej i Janusza Józefowicza w ostatnim czasie miały być wywołane dyskusjami o przyszłości córki.
“(red. Józefowicz) chciałby ustrzec Kalinę przed nieprzyjemnościami i oskarżeniami o nepotyzm. Pamięta czego doświadczyła Natasza, dlatego chce chronić córkę. Wolałby, żeby wybrała liceum filmowe, a potem szkołę aktorską. By powoli, krok po kroku, dochodziła do swojego sukcesu. Natasza ma inne zdanie, przez to w ich domu zaczęło iskrzyć” – oznajmiła w rozmowie z tygodniem osoba z otoczenia pary.
“(red. Józefowicz) nie chce takiego życia dla swojej córki. Uważa, że nie jest jej potrzebny szybki kurs dojrzewania. Janusz nie chce, by Kalina kiedykolwiek usłyszała, że nie ma odpowiedniego wykształcenia. Boi się, że jak zacznie grać, nie będzie miała czasu na naukę” – powiedział “przyjaciel rodziny”.
“Dobry Tydzień” przekazuje jednak, że spięcia między małżonkami już ustały. “Niedawno na scenie Teatru Studio Buffo miała miejsce premiera musicalu ‘Mistrz i Małgorzata’. W tytułowej roli kobiecej widzowie zobaczyli Nataszę Urbańską. Nikogo nie zdziwiło, że Janusz Józefowicz do głównej obsady wybrał właśnie ukochaną” – czytamy.
Doniesienia miała skomentować Urbańska. “Przeszliśmy z Januszem wyboistą drogę. To nasz jeszcze bardziej połączyło” – zacytowano artystkę, która startowała w tegorocznych preselekcjach do Eurowizji.