Monika Olejnik raczej nie opowiada publicznie zbyt wiele o szczegółach ze swego życia prywatnego. Tym razem uznała jednak, że przyszedł czas, by ujawnić bolesną prawdę. “Przemoc jest jak rana, która goi się powoli, albo wcale. Tak! Wiem o tym, doświadczyłam przed laty przemocy” – wspomina na Instagramie dziennikarka.
Olejnik wspomina, że obawiała się, iż jej mąż wyjedzie za granicę i w rezultacie ona nie uzyska rozwodu. Dlatego postanowiła działać szybko.

Olejnik pisze dalej, dlaczego zdecydowała się na opublikowanie tych bolesnych wspomnień.
Z treści wpisu można się domyślić, że to wyznanie to reakcja na publikację “Super Expressu”. Tabloid w środę opublikował artykuł o pierwszym mężu Moniki Olejnik, Mateuszu Praczuku. Jak napisano, był on inżynierem elektrykiem, pracował przy budowie elektrowni w różnych krajach dawnego bloku wschodniego. Tabloid zamieścił zdjęcie grobu mężczyzny, który zmarł w 2014 r., jak napisano “w zapomnieniu”.
Drugim mężem Moniki Olejnik był Grzegorz Wasowski. Oboje przez wiele lat pracowali w Programie III Polskiego Radia, razem mają syna, Jerzego. Obecnie od wielu lat jest związana z Tomaszem Ziółkowskim, dawnym dziennikarzem sportowym w radiowej Trójce.