Telewizja Polska długo wstrzymywała się z ogłoszeniem informacji o “zagranicznej gwieździe”, która miałaby zaśpiewać na “Sylwestrze Marzeń” w Zakopanem. W końcu wigilijnym wydaniu “Wiadomości” zaanonsowano, że wisienką na sylwestrowym koncercie będzie brytyjska wokalistka.
Mel C jest znana również jako Sporty Spice z brytyjskiego girlsbandu Spice Girls. 48-letnia gwiazda muzyki pop od lat wspiera środowisko LGBTQ+. Jako sojuszniczka chętnie staje w obronie praw queerowych osób.
Wszystko wskazuje, że właśnie z powyższych względów, ostatecznie odwołała swój przyjazd na imprezę organizowaną pod szyldem TVP.

“W świetle informacji, które zostały mi przedstawione, a które nie zgadzają się z moimi poglądami na temat grup społecznych, które wspieram, obawiam się, że nie będę mogła wystąpić w Polsce na sylwestra. Mam nadzieję wrócić niedługo. Życzę wam wspaniałych świąt i wszystkiego, co najlepsze na 2023 r.” – napisała w oświadczeniu w social mediach.
“W TVP są naprawdę zdziwieni ‘niepoważną’ decyzją piosenkarki, bo uważają, że to impreza dla wszystkich i telewizja w tym przypadku nikogo nie wyklucza. Mel C wiedziała, gdzie będzie występować, doskonale zdawała sobie sprawę, że telewizja nie epatuje symbolami LGBT. W TVP pracuje naprawdę wielu gejów i nikomu to nie przeszkadza. Jak widać, wszystko się może zdarzyć” – dodało źródło.
Przypomnijmy, że w tym roku pierwotnie podczas gali rozdania Wiktorów jako gwiazda wieczoru miał wystąpić Sting. Do tego nie doszło, ponieważ wokalista zrezygnował z uświetnienia imprezy przez liczne apele internautów i znanych osób o to, aby nie wspierał propagandy TVP.
Wówczas do bojkotu TVP namawiał Stinga polski dziennikarz, reportażysta i pisarz. W poniedziałek (26 grudnia) Mariusz Szczygieł dodał na InstaStory wymowny wpis związany z decyzją Mel C.
“Mel C odwołała występ na Sylwestrze TVP. Osoby LGBTQ+ uświadomiły jej charakter tej stacji. Nie byłem to ja. Przyznaję się tylko od uświadomienia Stinga” – oznajmił.
“Dlaczego? Bo kiedy Mel C wystąpiła pięć lat temu w Rosji i Zjednoczonych Emiratach Arabskich – a tam mniejszości LGBT są systemowo dyskryminowane – to internauci z tych krajów nie doprowadzili do odwołania jej występów. Może nie przyszło im to do głowy, ale stawiam, że nie zrobili tego, bo musieliby się ujawnić. Nie są aktywni ze strachu. Zaś nasza władza raz za razem dostaje od polskich gejów, lesbijek i innych komunikat: my się nie boimy. Nie uciszycie nas i nie zmarginalizujecie” – podsumował.