Katarzyna Nosowska w kreatywny sposób reklamowała produkty firmy, z którą współdziała od pewnego czasu. Zamiast nudnego, szablonowego zachwalania napojów roślinnych, przemieniła się i weszła w rolę “polskiej sławy”, entuzjastki medycyny estetycznej, która regularnie przylatuje z USA do swojej ojczyzny.
“Smauczneugoł! Część pierwsza unikatowego wywiadu z Kate Nosauski, która zaraz po wywiadzie wykonała absolutną sztos figurę i wypiła kolejno kawę z owsianym, potem kawę z kokosowym, a potem kawę z migdałowym. A następnie, w rozkosznym dygocie wysłała serduszka 8 miliardom swoich folołersów…” – czytamy w opisie dowcipnego wideo.
Wokalistka rozbawiła internautów do łez. Niektórzy ocenili, że bezbłędnie sparodiowała Caroline Derpienski, która w maju przyleciała do Polski “by troszeczkę namieszać w show-biznesie”.
W filmiku Kate tłumaczy, że nie była na koncercie Beyoncé w Warszawie, bo nie musiała, gdyż “my się znamy, bardzo, bardzo przyjaźnimy”, co więcej, z koleżanką Carter “umówiła się wieczorkiem” i “pojechały normalnie na kebab”.
Skąd pomysł na to, że piosenkarka zainspirowała się kontrowersyjną modelką? Chociażby stąd, że sama zainteresowana zabrała głos, dając do zrozumienia, że tak to odebrała. “Babci zamarzył się Hamerykański sen. Lol” – zareagowała celebrytka.
Potem odpowiedziała na komentarz Joanny Przetakiewicz, której spodobało się nagranie Nosowskiej. “Ja jej bynajmniej nie pokochałam. To nie dystans do siebie, a żałosny kicz” – zagrzmiała Derpienski.
Nie obyło się też bez wpisu na InstaStory. Caroline nazwała Nosowską per babcią. Postanowiła uświadomić wokalistce “z kim ma do czynienia”.
Nosowska zaś pod kolejny filmikiem z “Kate Nosauski” dała do zrozumienia, że zdążyła zapoznać się z wywodem Caroline. “Part 2, ostatnia. Bo za radą Pani Caroline spojrzałam w lustro, odoperowałam plastycznie twarz i idę do prawdziwej pracy, już dziś wieczorem. Skończyło się babci sr***e. Ale to po kawce, kawkach…” – zripostowała z humorem.
Przypomnijmy, że Derpienski urodziła się w USA. Po rozwodzie rodziców Caroline przyjechała z matką do Polski i zamieszkała w Białymstoku. Wyprowadziła się stamtąd w wieku 18 lat. Jak zapewniała w wielu wywiadach – od tamtej pory zrobiła niebywałą karierę za oceanem.
Kiedy białostoczanka spełniająca swój “American Dream” wkroczyła na warszawskie salony w kwietniu, zapewne liczyła na ciepłe przyjęcie ze strony rodaków. Oni jednak nie zareagowali z entuzjazmem na 22-latkę, która wyjaśniła w rozmowie z Pomponikiem, jak podchodzi, chociażby do kwestii ubrań.
“Nie wychodzę z domu, jak mam na sobie mniej niż 50 tys. dolarów. Przede wszystkim jest to mój sposób bycia. Ja, jeżeli na przykład leżę w taniej piżamie w łóżku, czuję się źle, dosłownie jak jakiś Karol spod mostu. Moje samopoczucie zależy od tego, jakim autem się przemieszczam, co mam na sobie i jaką mam torebkę. Zwłaszcza w Stanach wyznacznikiem są torebki u kobiet, więc nie oszukujmy się – jest to dla mnie ważne” – oznajmiła.
W maju Derpienski musiała zmierzyć się z falą hejtu. W pewnym momencie nie wytrzymała.