Wieści o odwołaniu show w Budapeszcie z powodu “nieprzewidzianych okoliczności” były dla fanów i organizatorów sporym zaskoczeniem.
Na wspomnianej próbie nie zjawił się za to frontman założonej w 2015 roku kapeli Hollywood Vampires, czyli Johnny Depp. Jak ustalił węgierski dziennik, były mąż Amber Heard miał stracić przytomność w pokoju hotelowym. Wezwano lekarza.
“Wiemy tylko, że Depp był tak podekscytowany, że nie mógł opuścić hotelu. Słyszeliśmy również, że wezwali lekarza, aby sprawdzić, czy faktycznie dzieje się z nim coś niepokojącego, czy po prostu przesadza jak gwiazda rocka” – można było przeczytać kilka dni temu na łamach “Daily News Hungary”.
Gdy zespół umieścił w sieci zdawkowe oświadczenie o odwołaniu występu, wywołało to rozgoryczenie wśród ich fanów. W mediach społecznościowych, takich jak Twitter, zaczęły się pojawiać fotografie ukazujące Deppa spożywającego alkohol na krótko przed planowanym występem.
Powodem odwołania koncertu Hollywood Vampires w Słowacji miała być zaś konstrukcja obiektu – podobno niegotowa do występu.
“To odwołanie nie jest związane z niedawnym odwołaniem (koncertu – red.) w Budapeszcie, ale możemy zapewnić was, że wszyscy członkowie zespołu są bezpieczni i zdrowi. Nie możemy doczekać się spotkania z wami w Polsce, Niemczech i w Stanach Zjednoczonych w nadchodzących dniach” – zapewniali Alice Cooper, Joe Perry, Tommy Henriksen i Depp w kolejnym oświadczeniu.
W ubiegłą sobotę (22 lipca) rockowej kapeli udało się planowo dotrzeć do Polski. Zaśpiewali podczas Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty (położona między Słupskiem a Ustką).
Jak donosi portal elle.pl, według relacji osób, które były na koncercie, stan Johnny’ego Deppa nie był zadowalający. Podobno, kiedy próbował komunikować się z publicznością, trudno było go zrozumieć, a operatorzy kamery, zwłaszcza na początku, zdawali się unikać pokazywania go na wielkoformatowych ekranach. W drugiej części występu jego forma wyraźnie się poprawiła.