Irena Santor jest ikoną polskiej sceny muzycznej. W swojej karierze na zawsze wpisała się na karty historii, przez kilkadziesiąt lat bawiąc, czarując i wzruszając swoim unikalnym głosem. Artystka jednak nie miała tyle szczęścia w miłości, co na estradzie. Po ostatnim ukochanym nie pozostało jej nic.
Irena Santor swoją długoletnią karierę rozpoczynała jeszcze w czasach szkolnych, gdy dołączyła do Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze. Jednak nie pozostała tam zbyt długo — w 1959 roku zaczęła nowy etap w życiu — karierę solową. Szybko stała się prawdziwą gwiazdą świata muzyki. Tworzyła nie tylko albumy studyjne, ale także utwory do filmów. Do jednych z jej najsłynniejszych piosenek należą m.in. Ach jak przyjemnie, Już nie ma dzikich plaż, Embarras, Powrócisz tu czy Żyje się raz. Wokalistka oficjalnie zakończyła karierę w 2021 roku.
Artystka nie miała tyle szczęścia w miłości i życiu prywatnym. Jej pierwsze małżeństwo ze sławnym skrzypkiem Stanisławem Santorem zakończyło się rozwodem. U jego boku przeżyła 19 lat. Para utraciła też jedyną córkę, która zmarła dwa dni po porodzie. Gwiazda estrady musiała także zmierzyć się z nowotworem i na szczęście walkę udało jej się wygrać. Nie był to jednak ostatni cios w jej życiu.
Irena Santor nie otrzymała spadku po ukochanym
Piosenkarka znalazła nową miłość w życiu. Przez wiele lat, aż do jego śmierci, pozostawała w związku ze Zbigniewem Korpolewskim. Aktor zmarł w 2018 roku. Para nigdy się nie pobrała, chociaż wokalistka publicznie nazywała go mężem.
Mąż zmarł w listopadzie. Po pogrzebie, na początku grudnia, przeprowadziłam się z powrotem do Warszawy. To jest moje stałe mieszkanie. Mieszkałam z mężem w Nadarzynie, bo tam miał swój domek. Potem, jak wszystko się zmieniło, bo miał operację i po operacji wymagał opieki, to się znaleźliśmy w Skolimowie, właśnie z tego powodu. Kiedy odszedł, nie miałam powodu mieszkać w Skolimowie — powiedziała w wywiadzie dla Plejady.
Kobieta po utracie ukochanego przeprowadziła się do Warszawy, gdzie ma mieszkanie. Przez długi czas tam nie gościła, gdyż wraz z aktorem mieszkali w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Wcześniej para mieszkała także w willi Korpolewskiego w Nadarzynie. Po śmierci mężczyzny kobieta nie wróciła do instytucji oraz nie mogła zamieszkać na powrót w rodzinnej posiadłości partnera, bowiem otrzymała ją w spadku jego córka. Irena Santor nie otrzymała nic po zmarłym kochanku, gdyż formalnie nie byli małżeństwem.
Source link
