Filip Chajzer kilka tygodni temu przeszedł na zwolnienie w “Dzień dobry TVN”. Wspominał, że z jego zdrowiem nie jest najlepiej, ale nie chciał zdradzać szczegółów.
Za to Chajzer jeszcze w lipcu przekazał radosne wieści na temat swojego nowego biznesu, a mianowicie śniadaniowni, którą otworzył w centrum Warszawy.
Prezenter był w środę gościem programu “Onet Rano”. Promował tam między innymi swój nowy lokal. Podczas rozmowy z Beatą Tadlą poruszył także wątek swojej pracy w telewizji. Okazuje się, że wpływ na jego decyzję o przerwie miały negatywne komentarze widzów.
– Dlaczego nie ma mnie teraz w telewizji? Dlatego, że w pewnym momencie przestało mi się spinać to, co czytałem o sobie z tym, kim jestem. Wiem, kim jestem, jakie mam serce, co mam w głowie, komu pomogłem w życiu, ile daję z siebie. I nagle, gdy czytam o sobie, że jestem pajacem, debilem itd. w poważnych dużych portalach, bo postawiłem przecinek nie w tym miejscu lub komuś się nie spodobało jakieś słowo, to zacząłem zauważać, że przestało mi się spinać – mówił.
Chajzer wspominał też niedawno, że chodzi na terapię. Rozmowy ze specjalistą pozwoliły mu zrozumieć niektóre rzeczy. – To, że ludzie sobie gadają, to niech se gadają. To ich sprawa. Jeśli ktoś ma z czymś problem, to jest jego problem, a nie mój. Na tym właściwie polega siła terapii. Nigdy w życiu nie spodziewałem się, jak gigantyczną moc ma terapia – podkreślił.