Oliwy do ognia dolała ostatnia rozmowa piłkarza z Żurnalistą. Rozgadał się tam o swoich byłych partnerkach. Najwięcej emocji wzbudziło jednak jego wyznanie o Ewelinie Taraszkiewicz, z którą ma córkę Inez.
– Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny. I tak to się zaczęło – powiedział.
– Pierwsze dwa spotkania były płatne, a potem spotykaliśmy się tylko i wyłącznie na seks. Ja też w rozmowach z nią mówię przecież, że nigdy z nią nie byłem w żadnym lokalu na randce. My nigdy nie wypiliśmy nawet wspólnie kawy na mieście – dodał.
Wypowiedź Jakuba Rzeźniczaka o byłej partnerce wywołała prawdziwą burzę w sieci. Pojawiła się fala komentarzy internautów, którzy obawiają się, że te słowa najgorzej odbiją się na przyszłości ich córki Inez. “Współczuje ich córce, która to kiedyś obejrzy” – pisali.
“Panie Rzeźniczak. Ja to tylko mam nadzieję, że Pan ma te dowodu na tę moją ‘prostytucję’. I tak, oczywiście, że na każde zdania Pana Rzeźniczaka odpowiem. W przeciwieństwie do Ciebie, Panie Rzeźniczak – ja mam dowody. Bardzo, bardzo słaba próba ratowania swojej i tak już zniszczonej reputacji” – przyznała Ewelina Taraszkiewicz i zagroziła pozwem.