Aktualnie Doda przeżywa prawdopodobnie jeden z najlepszych okresów, Można śmiało wymieniać: nowa płyta, dzięki której wróciła na szczyt list rozgłośni, mnóstwo nowych, zawodowych wyzwań, koncertów i występów na festiwalach. Co więcej, niebawem widzowie zobaczą kolejny format z charyzmatyczną wokalistką w roli głównej.
Rabczewska od niemal roku jest w związku, który dodaje jej skrzydeł. Dariusz Pachut jest dla niej niezwykle wspierającym partnerem. Ona zresztą także dopinguje go we wszelkich sportowych projektach. Ma też świetny kontakt z jego dziećmi.
Na łamach Wirtualnej Polski niedawno ukazała się rozmowa Filipa Borowiaka z Dodą, w której artystka omawiała zagadnienia związane zarówno z jej pracą, jak i życiem osobistym. Rozmawiając o swoim występie w Opolu, wspomniała o swoim ukochanym.
Pachut wspierał ją, oglądając koncert… z peruwiańskiej dżungli. Wokalistka wyjaśniła, że jej partner od kilku lat realizuje ambitne przedsięwzięcie, polegające na zdobywaniu najwyższych wodospadów na świecie. Podkreśliła, że podróżniczo-sportowy projekt rozpoczął przed rozpoczęciem ich relacji.
W tym kontekście Rabczewska nie szczędziła krytyki wobec swoich byłych partnerów, którzy zdobywali popularność dzięki niezdrowemu zainteresowaniu ze strony publiczności i mediów, nie osiągając jednak – jej zdaniem – żadnych własnych sukcesów.
Piosenkarka zaznaczyła, że będzie mówić w social mediach o przedsięwzięciach swojego ukochanego, bo robi on coś wartościowego i wyjątkowego.
Doda nawiązała do swoich przeszłych relacji w kontekście słów, które padły w jednym z wywiadów. Gwiazda zapewniła bowiem, że nie chce już związku, który będzie na “medialnym świeczniku”.