Gwiazda ruszyła w trasę koncertową “Renaissance World Tour” w maju.
Wśród zaplanowanych koncertów był też ten w kraju nad Wisłą. Z początku Queen B miała wystąpić tylko jednego dnia, ale ze względu na duże zainteresowanie zdecydowała się na dwa koncerty na stołecznym Stadionu Narodowego – 27 i 28 czerwca.
Ci, którzy zdecydowali się kupić bilety, nie pożałowali. W sieci przeważają pozytywne reakcje po występie piosenkarki. Fanów zachwyciły też różne odniesienia do – bardziej lub mniej czytelnych – klasyków kultury powszechnej.
Na instagramowym profilu @sentymenty_oficjalnie czytamy: “Jak dobrze, że kupiłam bilet na Renaissance Tour. To był wizualny spektakl i ukoronowanie kariery B, ale też wielki przegląd inspiracji modą, kinem, sztuką, historią. Odniesień była cała masa, więc potrzebowałabym kilku postów, żeby ułożyć tę układankę” – zwróciła uwagę autorka wpisu.
“Oto co rzuciło mi się w oczy: Diana Ross odmieniona przez wszystkie przypadki; Paris is Burning – voguing i ogólny hołd dla kultury queer, kapelusze (Ruslan Baginsky) jak ze ‘Świętej góry’, robot ‘Maria’ z ‘Metropolis’, Rosa Parks i inne kobiety walczące o prawa Afroamerykanów, Grace Jones, no i biały koń z urodzin Bianki Jagger w Studio 54. Na koniec współczesny wątek, czyli odniesienie do serialu ‘Swarm’ Donalda Glovera. Fun fact: postać idolki, którą prześladuje fanka jest inspirowana B.” – wymieniała.
Inni wspomnieli też, że zanim Beyoncé wyszła na scenę, na telebimach pojawiło się zdjęcie skąpo ubranej wokalistki w pozie nawiązującej do “Śpiącej Wenus” Giorgionego. Jako Wenus Amerykanka powróciła później także w kawałku “Plastic Off the Sofa”, tym razem leżąc w wielkiej muszli, niczym bogini z obrazu “Narodziny Wenus” Sandro Botticelliego.
‘Break My Soul’ w zremiksowanej wersji, zawierającej interpolacje (samodzielnie nagrane fragmenty – przyp. red.) utworu ‘Vogue’ Madonny”.
Swoje pięć minut miała też grupa taneczna, która stworzyła pojedynek ballroomowy. “Był to piękny ukłon w stronę kultury ballroomowej, która zrodziła się na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku wśród nowojorskich społeczności LGBTQ+, skupiające głównie osoby afroamerykańskie i latynoskie” – zwrócił uwagę inny uczestnik.
Dodajmy, że na koncercie Beyoncé bawiły się największe gwiazdy.