W najnowszym wydaniu “Dzień Dobry TVN” aktor zdecydował się na szczere wyznanie. Jak się okazało przez długi czas walczył z alkoholizmem. Teraz artysta w trakcie wywiadu zdecydował się opowiedzieć o problemie, z którym się zmagał, a także terapii i procesie trzeźwienia.

Borys Szyc prywatnie jest mężem Justyny Szyc-Nagłowskiej i ojcem dwójki dzieci. Pomimo tego, że bardzo skupia się na pracy i rodzinie, w pewnym momencie jego życiem zawładnął nałóg. W wywiadach aktor wielokrotnie podkreślał, że nadużywał alkoholu. Teraz w “Dzień Dobry TVN” opowiedział między innymi o różnych metodach, których próbował, by zwalczyć swój problem.
W programie zaprezentowano materiał o lekarzu Bohdanie Woronowiczu, w którym Szyc przyznał, że nie wierzył w formułkę “jestem alkoholikiem” i traktował ją bardziej jako regułę, “którą trzeba powiedzieć”. Nie wierzył w to, że ten problem jest, początkowo go wyśmiewając.
Aktor nawiązał również do niewiedzy społeczeństwa, które nie zagłębiając się w temat alkoholizmu, nie zrozumie, na czym polega ta choroba. “Całe twoje życie jest skupione wokół alkoholu. Jesz z alkoholem, pijesz głównie alkohol, kładziesz się spać z alkoholem. Wstajesz często z alkoholem, kochasz się z kimś z alkoholem. Nie ma normalnego przebiegu życiowego” – poinformował.
Szyc podkreślił, że wielokrotnie próbował się pozbyć nałogu i spotykał się z doktorem Woronowiczem “na raty”. Początkowo sugerował, że nie ma problemu, mimo tego chciał usłyszeć tę diagnozę od specjalisty. Aktor opowiedział o terapii i leczeniu, które zostało podzielone na dwa etapy, a droga do trzeźwości nie była wcale krótka i lekka.
“Cała terapia to jest 8 miesięcy. Cztery miesiące rozprawiamy się ze wszystkimi stratami, wszystko, co zrąbaliśmy, co skopaliśmy w swoim życiu. Te cztery kolejne miesiące skupiamy się już na tym nowym życiu, jak je zbudować, jak je poukładać, żeby teraz móc sobie w tej trzeźwości pozostać” – podsumował.