Po tym, jak Blanka Lipińska wypromowała swoje książki z serii “365 dni” i stała się celebrytką, głośno było o jej związku z muzykiem Aleksandrem Milwiwem-Baronem. Ich uczucie nie przetrwało próby czasu.
Jej obecny związek przez długi czas pozostawał w sferze domysłów i budzących wątpliwości plotek. Serwisy plotkarskie ujawniły jednak tożsamość partnera Lipińskiej.
Serce celebrytki skradł Paweł Baryła, który jest cenionym scenografem. Pracował zresztą na planie filmu “365 dni”.

Potem podczas sesji “Q&A” (red. pytania i odpowiedzi) na Instagramie, odnosząc się do zapytania obserwatora, zapewniła, że obecnie nie kieruje się “grubością portfela” przy wyborze partnera.
“Nie bardzo interesują mnie jego pieniądze, bo mam swoje. Interesuje mnie czy jesteśmy dopasowani i czy lubię z nim spędzać czas, czy mnie rozśmiesza i czy jest dla mnie wsparciem” – pokreśliła.
“A społeczne naleciałości pt. to facet ma zarabiać na dom, wakacje, prezenty, być bogatszy itd… Mam głęboko w d*pie, bo nie bardzo rozumiem czemu niby tak ma być? Bo ktoś tak powiedział? Kto i dlaczego mam żyć wg. jego reguł?” – stwierdziła.
Tymczasem okazuje się, że Lipińska i Baryła na poważnie myślą o wspólnej przyszłości. W wigilijną sobotę pisarka zaanonsowała na InstaStory, że jej partner poprosił ją o rękę. Wrzuciła zdjęcie dłoni, na której błyszczy okazały pierścionek. Potem pokazała, jak w domowym zaciszu wspólnie z bliskimi cieszą się świętami Bożego Narodzenie.
Wszystko wskazuje na to, że Lipińska zaręczyła się w Wigilię. To radosne wydarzenie z pewnością sprawiło, że 37-letnia autorka bestsellerów uwierzyła w magię świąt. Przypomnijmy, że na dwa dni przed Bożym Narodzeniem mówiła na Instagramie o dramacie, który ją spotkał. Ogień strawił nieruchomość w spokojnej i zielonej okolicy, którą kupiła jakiś czas temu.
– Przedwczoraj w nocy (red. 20 grudnia) spalił się mój dom w lesie. Ten, który niedawno kupiłam i z którego tak bardzo się cieszyłam. Jest to dla mnie trudny czas przedświąteczny – przekazała.
– Więc nie chcę udawać tutaj uśmiechniętej. Jestem słaba w udawaniu. Po prostu nie umiem tego robić i nie chcę – zaznaczyła, robiąc wymowne pauzy na oddech. – Także teraz jest czas na to, żebym poradziła sobie ze stratą, a potem przyjdzie czas na odbudowywanie tego domu. Wesołych Świąt – dodała.
Lipińska zapowiedziała natomiast, że nie zmierza się załamywać i w przyszłym roku ruszy z budową domku na nowo.