“Jedna z najuczciwszych osób, jakie znam. Prostolinijna w najlepszym tego słowa znaczeniu. Pozbawiona jakiejkolwiek zawiści czy zazdrości. Kobieta, która w męskim świecie, dzięki swojej pracowitości i determinacji osiągnęła gigantyczny sukces” – rozpoczęła swój wpis na Instagramie Anna Dereszowska.
Po śmierci swojej żony ojciec aktorki, Krzysztof Dereszowski był w dwóch związkach. Ze swoją obecną partnerką, Gabrysią, był od wielu lat. Celebrytka opisała swoją macochę jako osobę bardzo wrażliwą i kochającą. “Moja druga Macoszka. Zastępcza mama, której piękny i zawsze pachnący pysznym jedzeniem dom ‘w kwiatach’ (jak nazwała go kiedyś mała Lenusia) był dla mnie wielokrotnie azylem przed światem. Wielka Miłość mojego Tatusia, z którą przeżył pełne czułości, szczęścia, dalekich i bliskich podróży oraz przygód, 25 lat” – poinformowała.
W pełnym emocji wpisie nie brakowało słów uznania dla jej niezastąpionego charakteru. Anna Dereszowska przypomniała, że pani Gabriela odeszła po ciężkiej chorobie. “Nasza szalona Babcia, dla której nie ma rzeczy niemożliwych a wiek jest czymś, co można kształtować siłą woli, hartem ducha, poczuciem humoru i nieustanną miłością do swojego wewnętrznego dziecka i jego psotliwego charakteru. Nasza Gabrysia. Mamcia, Gabrynia, Żabka, Babcia. Odeszła parę dni temu po długiej i ciężkiej chorobie” – wspomniała.
Jakiś czas temu Anna Dereszowska gościła w podcaście “Po macoszemu”, w którym opowiedziała o swoich relacjach z macochami. Wówczas w trakcie rozmowy Dereszowska opowiadała głównie o pani Gabrieli w kontekście budowania silnej więzi z macochą. Kiedy padł temat choroby Gabrieli (którą Anna nazywa mamą), aktorka otworzyła się na temat choroby swojej biologicznej mamy.
– Choć byłam dużą dziewczynką, nie pamiętam, jaka była mama. Wracam teraz do tego na terapii. To normalny mechanizm, szczególnie dziecka. Widocznie cała choroba mamy była dla mnie tak trudna, że wiecie co pamiętam? Zamknięte drzwi. Rozmawiamy o tym teraz. Gabrysia powiedziała, że nie chce, żeby dzieci zapamiętały ją tak. Gdy przyjedzie po chemii, nie chce, żeby Lenusia (córka Ani) ją tak zapamiętała – opowiada aktorka.
Dereszowska wyznała również, że ma żal do mamy, bo nie dopuściła jej i brata do choroby i odchodzenia.